Wędrowanie Jakubów po kaliskim i sieradzkim nastręcza nie lada kłopotów. W przypadku praszczura, znalazłem jak do tej pory, 3 parafie i na tym się chwilowo skończyło. Nie było też łatwo z innym Jakubem, najmłodszym synem jego wnuka - Jana. Praktycznie po urodzeniu gość zniknął z wszelkich dokumentów metrykalnych. Całe szczęście nie na długo.
Jakiś trop, około roku temu, odnalazłem w parafii Goszczanów. Był tam w latach 70-tych pewien Jakub Nowicki, ale nie miałem ostatecznego potwierdzenia jego tożsamości, toteż w efekcie nie znalazł się w drzewie. Nowe skany, wrzucone do "szukajwarchiwach" w marcu, pozwoliły jednak to zweryfikować, a właściwie jednoznacznie stwierdzić, że się myliłem co do swoich pierwszych przypuszczeń. Gość spod Goszczanowa nie miał nic wspólnego z "moim" Jakubem, synem Jana Nowickiego i Agnieszki Plesiak. Wertując skany z Przespolewa natknąłem się na akt ślubu rzeczonego z 1885 roku. Jakub wziął sobie za żonę Annę Kołodziejak z Marcjanowa. Co ciekawe, wymieniony jet w akcie jako przybyły z parafii Chlewo, co może wskazywać, że pracował tam przy swoich starszych braciach owczarzach - Szczepanie i Piotrze. Niestety, obecnie udostępnione skany kończą się na 1894 roku. Do tego czasu urodziło się Jakubowi i Annie troje dzieci: Szczepan (zmarł w 1888 r.), Stefan (ur. 1893) i Marianna, która wedle zapisów USC na marginesach aktu urodzenia, zmarła w niedalekim Skarżynie w 1971 roku. Wszystko wskazuje więc na to, że ta gałąź rodu osiadła w parafii Przespolew na dłużej.
Na marginesie, ciekaw jestem bardzo czy Anna, pojawiająca się ciągle jako chrzestna w aktach na przełomie XIX i XX wieku, to może żona Jakuba?.
|